The Big Chill

Jest takie miejsce i taki czas, w którym droga wojewódzka nr 216 z Władysławowa do Helu staje się na chwilę kalifornijską State Route 1. Festiwal klasycznych Porsche, surfingu i deskorolki, na którym spotkać się mogą obaj bohaterowie tego wydania Christophorusa. Ich samochody były ozdobą tegorocznego Hel Riders.

   

„Całemu Hel Riders przyświeca idea, którą da się streścić jednym angielskim słowem: chill”.

Na czterech kołach (i kółkach):

Na czterech kołach (i kółkach):

Sport – choć traktowany bardzo luźno – jest esencją Hel Riders, obojętnie czy dotyczy to deskorolkarzy rywalizujących w zawodach, czy też wyścigowych modeli Porsche z muzeum w Stuttgarcie.

Gospodarzem tego niezwykłego, organizowanego już po raz trzeci eventu jest Tadek – sercem Hel Riders jest bowiem kemping Chałupy 6. Tym razem jednak uczestników zabrano też daleko poza półwysep. Kawalkada kilkudziesięciu samochodów ruszyła w sobotni poranek 8 czerwca na Kaszëbë Surfari, czyli rajd po najbardziej urokliwych zakątkach Kaszub. Oryginalne klasyczne lub pieczołowicie odrestaurowane auta wspaniale prezentowały się na tle pagórkowatego krajobrazu, pokrytego gęstymi lasami i malowniczymi łąkami, dodatkowo upstrzonego niezliczonymi jeziorami. Kawalkada chłodzonych powietrzem 911, wspaniałych transaxli, wśród których znalazło się złote 928 Jacka, a także współczesnych Porsche, wzbudzała ogromne zainteresowanie na drogach. Po drodze uczestnicy rajdu mieli kilka przystanków. Jednym z nich była Góra Sobótka z zabytkowym wiatrakiem w Ręboszewie. 

Chwila wytchnienia po jeździe przydała się każdemu. Po obiedzie na tarasie restauracji położonej nad Jeziorem Białym wszyscy ruszyli w stronę kempingu. To na nim prawdziwymi gwiazdami były auta, które przyjechały prosto z Porsche Museum – legendarne i zwycięskie m.in. na torze Nürburgring Porsche 956 i najlepsze w klasie GT podczas wyścigu 24h Le Mans 911 RSR w kultowych barwach „Pink Pig”.

Impreza odbywała się w spokojnym tempie, całemu Hel Riders przyświeca bowiem naczelna idea, którą da się streścić jednym angielskim słowem: chill. Ma być niespiesznie, bez ciśnienia, na luzie kojarzonym właśnie z kalifornijskim klimatem, surfingiem czy skateboardingiem. Choć nie bez rywalizacji, bo po zakończeniu rajdu wszyscy mogli pościgać się na profesjonalnych symulatorach i obejrzeć zawody deskorolkowe. 

Niesamowite triki nie ograniczyły się jednak tylko do rampy – niezapowiedzianym, a zapierającym dech w piersiach widowiskiem był pokaz akrobacji lotniczych w wykonaniu Porsche Friend, słynnego pilota Łukasza Czepieli. Wielkim finałem soboty był zaś koncert legend polskiego hip-hopu. Na scenie pojawili się między innymi L.U.C., Rahim, Fokus czy Vienio.

Niedziela była już dniem całkowitego relaksu. Festiwalowicze mogli udać się pod główną scenę, gdzie od rana odbywały się prelekcje m.in. o rynku klasycznych Porsche, historii aut, które odwiedziły półwysep, i Rajdzie Dakar. Inni mogli po prostu poleżeć sobie na plaży, sącząc pyszne drinki. Mieli też możliwość przyjrzeć się pracy fachowych shaperów, nadających deskom surfingowym idealny kształt. Pod okiem doświadczonych instruktorów można było nawet wziąć lekcję surfingu dla początkujących.

Hel Riders wyrasta dzięki temu wszystkiemu na jedną z najciekawszych letnich pozycji festiwalowych nad Bałtykiem. W przyszłym roku trzeba będzie wrócić! 

Welcome to Hel:

Welcome to Hel:

Latem serce Porsche w Polsce bije nad morzem – to tu odbywa się zarówno Hel Riders, jak i festiwal muzyczny Salt Wave by Porsche.
Mikołaj Kirschke
Mikołaj Kirschke
Podobne artykuły