Dźwięki Islandii

Rozmowa z artystką – W jej muzyce rozbrzmiewają nuty pierwotnej przyrody, surowego piękna i krajobrazu, w którym wzrok sięga nieskończoności. Inspiracją dla pierwszej płyty był łańcuch górski wznoszący się nad Reykjavikiem. Nic więc dziwnego, że również pierwsze spotkanie nowej Przyjaciółki Porsche – pianistki, kompozytorki i wokalistki Hani Rani – z samochodem marki odbyło się właśnie na Islandii.

   

Związki pochodzącej z Gdańska artystki Hani Raniszewskiej z wulkaniczną wyspą na północnym Atlantyku sięgają czasów studenckich. Po ukończeniu Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie Hania wyjechała kontynuować naukę do Berlina. – Już pierwszego dnia poznałam Alfheidur, śpiewaczkę operową z Islandii, i przyjaźnimy się do dziś – wspomina. Po pierwszym semestrze pojechały razem na Islandię, gdzie Hania poprzez przyjaciółkę poznała mnóstwo wybitnych miejscowych muzyków, reżyserów dźwięku i producentów.

Z wieloma z nich wciąż współpracuje, choć dziś już nie odwiedza wyspy tak często. – Islandczycy, wbrew temu co mogłoby się wydawać, są bardzo ciepłymi, otwartymi i zrelaksowanymi ludźmi. Uwielbiam w nich to, że często są bardzo dziwni i zarazem jest w nich przyzwolenie na tę dziwność, na pewną osobliwość w ubiorze czy zachowaniu – opowiada. 

– I to mnie fascynuje, bo sama pochodzę przecież z kraju, w którym raczej te ramy społeczne są bardziej sztywne i w którym nie ma aż takiej tolerancji dla kolorowych ptaków. A u nich to jeszcze pięknie objawia się w sztuce czy muzyce. Na przykład Björk czy Sigur Rós. Oni wręcz tę dziwność i to, że śpiewają w specyficzny sposób, przekształcili w jakąś niesamowitą wartość. Czasami nie da się tej muzyki do końca zrozumieć, ale jednocześnie ona zupełnie nas urzeka i chce się za nią podążać – zachwyca się Hania.

Pustka, która inspiruje:

Pustka, która inspiruje:

Islandia to idealne miejsce, żeby stworzyć coś od zera, bo tu tego zera można wręcz fizycznie doświadczyć.

Eksplorując ciszę

Miękkość linii:

Miękkość linii:

Flyline modelu 911 ma w sobie gładkość, która pasuje do muzyki Hani

Rzeczywiście, liczba gwiazd światowego formatu pochodzących z Islandii robi wrażenie, jeśli weźmie się pod uwagę, że pod względem ludności kraj ten plasuje się między Bydgoszczą a Szczecinem. – Myślę, że ogromne znaczenie ma tu fakt, że Islandczycy bardzo wierzą we wspólnotę. A działanie wspólne jest niezbędne do osiągania sukcesu. Również w muzyce to podstawa, bo nawet jeśli jest jeden wybitny muzyk, to potrzebuje innych. Do nagrania, do wspólnego odkrywania nowych rzeczy – wyjaśnia pianistka. – Wszystko jest taką społeczną wymianą dóbr, dzieleniem się talentem i działa fenomenalnie – dodaje.

Nie sposób jednak pominąć wpływu surowego, wulkanicznego krajobrazu na sztukę Islandczyków. A także samej Hani. Jak to otoczenie wpływa na jej muzykę? – Myślę, że przede wszystkim w takich miejscach człowiek zaczyna w ogóle cokolwiek słyszeć. Nie tylko muzykę, ale też własne myśli. Kiedy wyjedzie się z Reykjaviku, wystarczy dosłownie 15 minut i kończą się budynki, nie ma drzew, jest tylko jedna droga prowadząca przez pusty krajobraz. 

To idealne miejsce, żeby coś stworzyć od zera, bo tam tego zera możemy rzeczywiście bardzo mocno fizycznie doświadczyć – opowiada Hania. – I to wcale nie musi dotyczyć tylko muzyki kontemplacyjnej. Ja oczywiście tam będę dużo bardziej fascynować się eksplorowaniem ciszy i tym, co z tego wynika. Ale ten surowy charakter wyspy inspiruje też przecież do tworzenia muzyki elektronicznej czy hip-hopowej. Po prostu ta pustka, ten brak jest zachętą do tworzenia czegoś nowego, czegoś, co jest naszą własną myślą.

W takim miejscu jak Islandia człowiek zaczyna w ogóle cokolwiek słyszeć.

Playlista Spotify:
Jej składanie przypomina tworzenie własnego albumu – liczy się kolejność utworów i ich kontekst oraz to, z jakim uczuciem chcemy zostawić słuchającego.
 

W dwóch światach

Tworząc muzykę, jednak nie zawsze Hania ma taką swobodę, żeby zaczynać od zupełnie czystej kartki. Na koncie ma bowiem ścieżki dźwiękowe do filmów czy spektakli teatralnych, a tu kompozytorka musi w pewnym sensie dopasować się do wizji i wyobraźni innego artysty. – To praca łatwiejsza i trudniejsza zarazem – wyjaśnia Hania. – Łatwiejsza, bo czuję wtedy, że ciąży na mnie mniejsza odpowiedzialność. To ktoś inny kreuje jakiś nowy świat, nową rzeczywistość czy opowieść, a ja muszę tylko dodatkowo wypełnić go dźwiękami. Z drugiej jednak strony ja tworzę bardzo dużo rzeczy sama, lubię proponować rzeczy, które ja uważam za dobre, a tu jednak działam na czyjeś zlecenie i muszę się dostosować. A na przykład w ostatnim roku pracowałam nad filmami i serialem, w których referencje były bardzo dalekie od tego, co zazwyczaj robię. Ale jest to też dla mnie ciekawe wyzwanie, które motywuje mnie do eksplorowania nowych tematów i uczenia się nowych rzeczy – podsumowuje.

Jeszcze większym wyzwaniem jest komponowanie muzyki do przedstawień teatralnych. Tu bowiem dochodzi element efemeryczności przedstawienia. Tych dźwięków nikt nie nagrywa, widzowie zabiorą je do domu tylko w swojej głowie. – To wszystko z pewnością dodaje mi odwagi, świeżości i motywacji. Jestem bardzo szczęśliwa, że mam te dwa światy i mogę wprowadzać elementy ze swojej sztuki autorskiej do tego świata teatralno-filmowego i na odwrót – mówi Hania.

Masz czas

Z tego drugiego świata jest też zdecydowanie zadanie, które Hania podjęła w ramach współpracy z Porsche. To stworzenie specjalnej playlisty dla kierowców, która będzie dostępna na Spotify. – Przygotowując się do tego, myślałam głównie o długich podróżach, bo ja sama zwykle jeśli jadę samochodem, to jest to na dłuższych dystansach, na nagrania czy koncerty.

To daje możliwość słuchania dłuższych utworów, które rozwijają się powoli albo wręcz napisane są dla tych, którzy mają czas. I ten czas jest tu motywem przewodnim, zresztą samą playlistę zatytułowałam „You have time” – tłumaczy kompozytorka. – Całość trwa 2 godziny i 26 minut, więc jest idealnie dobrana na taką trzygodzinną podróż. Dla mnie składanie takiej playlisty to jest świetne ćwiczenie, bo trochę przypomina tworzenie własnego albumu. Liczy się kolejność utworów, cały kontekst, jak to wszystko wybrzmiewa i z jakim uczuciem chcemy zostawić słuchającą tego osobę – dodaje.

Muzyka Hani jest raczej nastrojowa i kontemplacyjna, a przecież Porsche często kojarzy się z silnymi emocjami i z szybkością. Jak to pogodzić? – To prawda, ale przecież Porsche, choć porusza się z dużo większą prędkością niż moje utwory, to jednocześnie ma w tym wszystkim coś gładkiego. I linia 911 też ma w sobie tę piękną płynność, dużo wysublimowania i specyficzną miękkość. Więc myślę, że bardzo dobrze to do siebie pasuje – uśmiecha się artystka.

Na pełne poznanie Porsche Hania daje sobie jednak jeszcze trochę czasu, bo dopiero niedawno sama zdała egzamin na prawo jazdy. – Lubię jazdę samochodem, ale jestem jeszcze zupełnie niedoświadczonym kierowcą, więc o emocje związane z prowadzeniem tych aut zapytaj mnie proszę za parę lat – śmieje się. 

Odnaleźć swój dom

A co przez tych kilka lat? Jakie ma plany, zamiary, marzenia? – Najbliższa przyszłość to przede wszystkim trasa koncertowa. Ale ważnym momentem dla mnie będzie jesień, bo wtedy wydaję nową solową płytę, trzecią w mojej karierze – zapowiada. Zaraz po niej Hania rusza w kolejną trasę, bardzo intensywną, obejmującą Europę i Stany Zjednoczone.

Nowi przyjaciele:

Nowi przyjaciele:

Hania dopiero uzyskała prawo jazdy, więc na pełne poznanie emocji związanych z prowadzeniem Porsche daje sobie jeszcze kilka lat.

Marzę o tym, żeby znaleźć swoje miejsce na Ziemi.

W dłuższej perspektywie natomiast chciałaby się trochę bardziej ustatkować. – Marzę o tym, żeby znaleźć takie miejsce na Ziemi, w którym będę już zupełnie u siebie, w którym będę się dobrze czuła i nazwę je domem. Miejsce z własnym studiem, urządzonym w taki sposób, jak ja tego chcę, do którego zawsze będę wracać. Nie wiem jeszcze, gdzie to mogłoby być, raczej nie Islandia, bo jednak jest trochę za daleko i wymaga podróży samolotami. Myślę raczej o przestrzeni między Brukselą a Bazyleą, stamtąd można pociągiem albo samochodem dojechać w parę godzin do Londynu, Paryża czy Berlina – kończy Hania. 

Spotify

„You have time" Playlista Hani Rani dla Porsche Spotify

Mikołaj Kirschke
Mikołaj Kirschke
Podobne artykuły